Bardzo lubię...
...kaktusy - to rośliny niechcianych pozorów. Coś jak gołąb, nielot albo kolor szary (najbardziej z nich wszystkich doceniam gołębie). A wystarczy spryskać je wodą z daleka, to głównie takie z białymi włoskami, by spojrzeć, jak szanują każdą z danych kropel. A dalej właśnie wystarczy popatrzeć na kwiaty, równie delikatne, chwilowe (nieprzypominające), to też, by na co dzień, kalecząc się o długie jego, wystające kolce, nie myśleć za bardzo po łebkach.
Zatem z roślin w raju szczególnie zasiałbym kaktusy. To, by straszyły, że to nie on wcale, i bym miał święty spokój, i pełno dla siebie miejsca. Spałbym pod wielkim kaktusem (takim rozłożystym, by dodawał cienia).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz