Translate

wtorek, 16 sierpnia 2022

129.

Bateria, a to całkiem proste. Jakby świat pełen głodomorów, do którego i ja się na dobre zaliczam. Choć sądzę, niczyja to wina, kiedy jest się głodnym, ale po kolei...

Wierzę, a choćby nie udało się to mi już, że ktoś mnie tu kiedyś przeczyta, a gdybyś odnalazł to w sobie, że walczyć też będziesz o siebie, co życzę, z najlepszym to możliwym skutkiem. Dziś - nie mam pojęcia, czy jest to w ogóle możliwe, jak zabrać się za..., jak uporządkować, mieć nadzieję chociaż... Lecz w to także wierzę, jakkolwiek by ze mną nie było, że tylko, być może, - jest to jedna z tych rzeczy, a rzeczy tak wielkich, na które warto poświęcić swe życie. Teraz od początku...

Co uważam, potrzebujemy jeść. Karmić się, a jak zwać to, energią, to prócz materialnego pokarmu. Może jest to szczęście, siła życiowa i powód do życia. Nazwijmy to więc po swojemu. Więc, dla skrótu, energia, wewnętrzna, a zbawiony jest ten, kto na drodze wychowania, zdrowych relacji, na drodze samego siebie możliwe jedynie - zdołał odnaleźć ją w sobie. I z siebie ją tylko posiada. Jakby źródło miłości w swym sercu, a takie skrojone pod swoje. Tak czy inaczej, warto by siebie pokochać, jak niżej.

Jestem głodny. I kocham, choć to duże słowo, za duże być może, uwielbiam uwagę. Jako że, tu już odpowiednie, nie kocham dziś siebie. Choć szanuję, nie bywam człowiekiem szczęśliwym. I nie widzę swego szczęścia w sobie. Lecz zwykłem przyjmować, jak pokarm zewnętrzny, więc snując się, wypatrywać przychylnych mi osób. Co na mnie się spojrzą serdecznie, jak również poklepią, a i słowem wesprą, ze szczęścia potrafię już płakać. Jest bardzo piękne, kiedy ktoś cię widzi w brudnym tym, nijakim świecie bez osoby. Który mija cię martwy, choć płaczesz, jakby nigdy nikogo nie było. Uwielbiam, jak mnie ktoś widzi, jak wychodzi z zewsząd, z szaroburej mazi, podchodzi, podając mi rękę. A potem wskazując swój świat... To dla mnie coś bardzo ważnego, zbyt lekkie to określenie. Zatem i swój świat komuś chciałem też kiedyś przekazać.

Uwaga bywa tym lepsza, pochodząc z ważnych ci ludzi. Nie wątpię, że większość z niej, choć smaczna, nie trafia do serca, ostatecznie będąc całkiem obojętna. Lecz i w to nie wątpię, że, jak czuję, mogłem się zakochać. A choćbym kochał jak najbardziej mogę, kochał całkiem szczerze, jestem głodny. W istocie, to przerażające, lecz szczęścia, miłości nie czując do siebie, tym bardziej tylko łaknąć uwagi będę najważniejszej dla mnie, dającej mi siły, spełnienia i mocy. Zatem, choć nie chcę, prosić będę mimowolnie o nią tę drugą, ważniejszą osobę. Prosić mimowolnie i całkiem po cichu. Nie wątpię, że nieświadomie. Pisząc, rozmawiając, jakby pająk w sieć, oplatać ją w smutek i poczucie winy, a to, by uwagi, jakby ożywczego soku, pić coraz to więcej, lecz nie aż tak dużo, by tamtej na dobre zagrozić. Toż to dopiero wampiryzm! Zwykłe pasożytnictwo. Co widziałem, że druga osoba wówczas, w miarę dawania uwagi, kiedy ja promienieję po miesiącach, jak jej nie widziałem, stacza się w całkiem mi równą, ciemną coraz przepaść. Dokładnie opleciona, wysysana zbyt rychle po tak długim czasie, aby i za szybko nie nabrała siły.

Brzmi to, jakby przyszło już tylko umierać. Nie spodziewam się także, że prędko, w ogóle nad tym zapanuję. Nawet nie wiem, Boże, jakbym miał to zrobić. Lecz to także czuję, i wiem, że potrafię kochać. Zupełnie i pięknie, jak i całkiem szczerze. Niezależnie od wszelkiego celu, tak bardzo, jak piękna potrafi być miłość.
Choć gdzieś z zewnątrz jednak nadal jestem głodny, myślę o jakimś pokarmie, o sile do życia. Co więc mogę, unikać najważniejszych osób. Choćbym nigdy miał ich nie zobaczyć, szukać mocy w sobie, najlepiej to jeszcze dla samego siebie.

Na pociechę, nie jestem złym człowiekiem. Jeśli czyta osoba mi podobna, tak samo bym o niej też sądził. Nie jesteśmy złymi ludźmi. Nie jesteśmy potworami. Głodnych osób jest tu bardzo dużo, a nie jest ich winą, że takim się świat im ukazał. Nie jest prawdą, że one nie potrafią kochać.
Artykuł ten nie jest skończony - dla nich i dla siebie. Uzupełniony będzie, jeśli tylko cokolwiek z tym zrobię...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz