Ileż ja byłem w głowie, ktoś powie. I prawdą by to było pewną, a pewną dlatego, że jeśli ją przypisać i do jednego, i do drugiego, który, ot tak, szedłby ulicą, pewne i to, że nadal by była słuszna.
Tak sądzę, mało jest nas w życiu, mało żyliśmy, my, mający choćby i kilkadziesiąt lat. I mało nas było na Ziemi, a szukać nas na niej równie było próżno. Zamiast tego, marzyliśmy o tym, co piękne i o zielonych drzewach, tam byliśmy, w świecie swej głowy, w świecie tak pięknym, bo bez pochmurnych zachodów. A tak bardzo tam byliśmy, tak całym sobą, że gdyby ktoś z jawy naraz nas zawołał, to niejedna chwila by musiała się zestarzeć, zanim powrócilibyśmy z przypomnianym imieniem, z niezmierzonych odległości, z nienazwanego, ale to wiadomo, że z tego lepszego świata, świata własnych myśli.
A gdy to nas zmęczy, to i w łatwiejszą rzecz, czy wyprawę prędzej się udamy, więc weźmiemy do ręki książkę i już nas nie ma na Ziemi, a tam nas znów szukać, gdzie coś się dzieje, w samym sercu tego, co niezwykłe, choć naddane, przypisane, jasno wytyczone przez autora. Jednak i to prostsze, i lepsze, a i ciekawsze dalece, niż cztery ściany z odpadającą farbą, a w tle okno z poszarzałym niebem.
Krótka chwila, więc obiad, toaleta i film, więc kolejny raz ucieczka w stronę lepszego świata, choć ta, już aż nazbyt prosta, jako że nic, ani myśli jednej po nas się nie spodziewa, a wtłacza do głowy już gotowy, i pomyślunku niewymagający świat, w którym jednak, ponownie, coś tam się dzieje, a choćby nieco tylko więcej, niż u nas w salonie, i tak będzie to ciekawsze.
I w końcu pozostał sen przed jutrzejszą powtórką, więc świat tak realny, że i w głowie nie postanie, że smok z naprzeciwka ułudą miał być tylko, reklamą, cyrkowym popisem umysłu. Tak samo, jakby był realny, dajemy przed nim drapaka, a choć to i nie najprzyjemniejsze wspomnienie, i tak ciekawsze, niż to ponownie, co szare jest, codzienne, zwykłe, niż widok sprzed fizycznych, z jawy wyrosłych oczu.
Mało nas jest na Ziemi, lecz, jak zapukać do środka, pełno w nas tli się gdzieś tam w głębi życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz