Translate

środa, 7 kwietnia 2021

29.

Taki oto eksperyment myślowy o etyce:

załóżmy, że Państwo (ale nie wszyscy naraz, tylko pojedynczo), stają się w świecie nagle wszechmocni, a więc są swoistym Bogiem. Nie musicie zatem liczyć się z prawem, ba, nawet z wolną wolą innych (możecie choćby sprawić, no nie wiem..., np. że ludzie będą odczuwać przyjemność z niewolnictwa, z bólu, a więc z wszystkich niegodziwości, które np. chcecie uczynić- jesteście przecież wszechmocni). Nie musicie patrzeć na swoją śmierć, na jakiekolwiek jej konsekwencje (nie ma nad Waszą wolą niczego bardziej permanentnego). To Wy stanowicie, co jest dobre, co zaś złe. Jesteście tylko Wy, Wasza wyobraźnia, która może być wreszcie całkiem urzeczywistniona, i świat, i w nim ludzie.

Czy gdybyśmy nagle znaleźli się w takiej sytuacji, potrafilibyśmy dalej zachować jakieś podstawowe dotąd przyjęte zasady moralne, etykę, czy też nie, ergo teraz jesteśmy, powiedzmy, dobrzy, ułożeni, grzeczni jedynie dlatego, że, albo nie ma w nas żadnego nieetycznego pierwiastka, pragnienia, złej myśli, albo udajemy dobrych, widząc etyczny bat nad nami w postaci religii, prawa karnego, ostracyzmu..., co nas ogranicza.

W takim rozumieniu możliwe, że wszechmoc dawałaby również wyrzuty sumienia, których również możemy się w sumie pozbyć- nadal jesteśmy wszechmocni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz