Kim jest zboczeniec?
Podług Arystotelesa, zboczeńcem jest człowiek niemyślący, jako że zadaje kłam samej ludzkiej naturze, tak więc temu, co wyróżnia człowieka od pozostałych bytów... Zatem "nie myśleć"- to w zasadzie w pewnym sensie zbrodnia na samym ludzkim gatunku.
Filozof szedł tropem- na każdy byt składa się wiele możliwości, a więc, jak zwał, potencji, jednak tylko niektórym dane będzie się urzeczywistnić w rzeczywistym, powiedzmy, materialnym, a raczej istniejącym akcie.
Kluczową, wyróżniającą, co ważne, każdego człowieka potencją, a więc stanowiącą indywidualną dla jego gatunku cechę, tak więc jego naturę, ma być natomiast myślenie.
I teraz- jeśli ten potencjał nie urzeczywistni się w faktycznym akcie, a więc z teorii nie przemieni się w praktykę, wówczas będzie to przeciwieństwo naturze, która wyróżniła człowieka spośród tłumów innych istnień przy pomocy tego właśnie, jedynie mu danego, potencjału tj. myślenia.
Idąc dalej, im ktoś bardziej myśli, tym bardziej jest i ludzki, żyje bardziej, lepiej, bardziej wypełnia swoją naturę, może i cel nawet, bardziej jest zatem człowiekiem.
Można stosować ten argument w rozmowie z politykami ;)
W takim rozumieniu bardzo wielu z nich zdaje się być zboczeńcami.
Oczywiście założyć musimy, że myślenie jest potencjałem raz, że jedynie człowieka, a dwa, że każdego z nas, a więc stanowi unikatową cechę gatunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz