środa, 7 kwietnia 2021

52.

Pytanie z tych, które i tak, choćby to na łożu śmierci dopiero, sobie z pewnością zadamy..., więc można zadać je spokojnie i teraz..., bo któż to wie, czy jutra w zasadzie będzie dane nam dożyć.

A zatem, czy, według Państwa, jesteśmy nieśmiertelni? A jeśli tak, to na jakiej zasadzie ta nieśmiertelność miałaby się odbywać i jakże jej doświadczymy, gdy zamkniemy, co nastąpić musi, nasze ziemskie oczy? Czy nieśmiertelność ta tożsama będzie z zachowaniem naszego ego, więc też i osobowości? 

Czy przy tym nieśmiertelne będzie też wszystko, co żyje? 

Czy też może żadnej tam nieśmiertelności nie ma, a my, pył i proch, rozsypiemy się, trawieni w jelitach, czyhającego na nasze posiniałe truchło, robactwa?

Ja nie mam na to swojej odpowiedzi, prócz ulotnej, jak mucha uciekająca przed deszczem, wiary (jak zwykle ze strachu), tym zatem bardziej ciekaw jestem Państwa zdania w temacie, albo i doświadczenia lepiej, bo i miejsce mają nieraz szczególnie ciekawe eksterioryzacje, choćby podczas śmierci klinicznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz