środa, 7 kwietnia 2021

11.

Spróbuję opisać pewien zauważony przez siebie schemat, być może smutny, jednak w moim odczuciu- jednak bardziej cynicznie śmieszny, pokazujący zakłamanie większości z nas w różnych aspektach, głównie w aspekcie dobrze wykorzystanego życia.

Proszę zauważyć, że dzisiaj większość, szczególnie młodych, ludzi siedzi w telefonach, w grach, w internecie, w filmach, słowem, jest wszędzie, co obce starszym i w dodatku żadne z tych miejsc nie pretenduje do miana realnego, fizycznego świata.

W takim oto momencie przychodzą, głównie mający na nas wpływ, rodzice, którzy namawiają nas, byśmy wyszli do świata, albo chociaż byśmy cały dzień trawili na czytanie książki, jakby ta czynność, w przeciwieństwie do wspomnianego internetu, gier, była już prawidłowym wykorzystaniem czasu.

Według mnie, jest to jedno i to samo, a żeby to zobaczyć, zerknijmy z początku na najbardziej ogólny, otaczający nas świat, a zaraz następnie na naszą naturę..., by w końcu i na postęp.

Tak więc, świat jest nudny, więc nie ma gdzie wychodzić. Świat jest straszliwie nudny, być może nie dla wszystkich, bo, po prawdzie, ten oferuje nam pełną gamę pięknych doświadczeń, ale, powiedzmy szczerze, dla większości jest ona niedostępna, bo też i wspomniane piękne doświadczenia nie są za darmo. Ogromna większość z nas spędzi swoje życie na pracy dającej miejsce do spania i tylko niekiedy zostawi ono nam jakieś co lepsze wspomnienie. A zatem dla większości z nas- życie będzie rutyną, życie będzie marzeniem o lepszym życiu, marzeniem, że jesteśmy kimś innym, albo przynajmniej, że dotyczą nas inne, bogatsze realia. Będziemy żyć w głowie, w naszej wyobraźni, na zewnątrz utrzymując jedynie swe ciało. Życie jest nudne.

Natomiast człowiek, ten, na przekór losu, nudy się boi. Boimy się śmierci, tym samym zmarnowanego życia. W dygresji, odmienna sytuacja występuje na wierzącym w reinkarnację wschodzie, gdzie do życia przykłada się marginalną uwagę, licząc na, być może i lepszą, powtórkę.

Jednak wracając, człowiek nie wytrzyma w próżni, pragnie coraz to nowszych informacji, doświadczeń, musi swe życie czymś zająć, zająć, wiadomo, czymś przyjemnym, a skoro nie zaoferuje mu tego samo życie, musi uciec się do postępu...

Pierwsze w nim miejsce ma wyobraźnia, z niej korzystają już nawet dzieci. Już te wymyślają niestworzone historie, które nigdy się nie urzeczywistnią, ale przynajmniej są ciekawe, ciekawsze chociażby od tego, co zaoferować mu może świat i, najczęściej niebogaci, rodzice. Dzieci kreują przecież i całe światy w wyobraźni, ja sam to robiłem, są oderwane od rzeczywistości- tak często o nich mówimy. Ale rzeczywistość jest nudna, a zatem...

Zatem dzieci rosną, a postęp idzie dalej, dalej zaś są książki. Te bazują jeszcze na naszej wyobraźni, więc wymagają od nas skupienia, wymagają wysiłku. Uciekamy w książki, uciekamy od swego życia, od tego świata w świat całkiem nierealny, obcy naszej codzienności, ale w świat piękny, w świat, słowa kluczowe, ciekawszy, lepszy, niosący za sobą ciekawsze informacje, piękniejsze doświadczenia, niż 11 godzin w pracy. W książce możemy uciec od siebie, stać się kimś ciekawszym, kimś, kogo życie faktycznie warte jest przeżycia i nawet po odłożeniu tej na półkę, dalej, niczym wpierw malutkie dziecko, możemy marzyć, tracąc kontakt z szarą rzeczywistością, na kolejne godziny uciekając w sny.

Książka, jak wyobraźnia, to ucieczka od tego, co może i nigdy się nie zmieni w ten lepszy, choć fikcyjny świat, przede wszystkim w świat pozbawiony nudy. Kto by zresztą czytał nudną książkę..., jednak...

Jednak postęp idzie dalej, a dalej jest tylko dalsze ułatwienie nam życia. Dalej są gry, filmy, te nie wymagają już od nas nawet i skupienia, wyobraźni, wszystko to robią za nas, jednak zasada ich działania jest jednakowa. Świat dalej jest nudny, a człowiek nadal łaknie lepszego życia, łaknie mnogości informacji, pięknych informacji, cudownych przeżyć, na których urzeczywistnienie w realnej rzeczywistości nie może sobie pozwolić. I tutaj, jak i wcześniej, by nie popaść w depresję, musi uciec już nie w świat swojej wyobraźni, nawet nie do książki, ale, po najprostszej linii oporu, w świat kreowany mu przed oczyma. Wszystko to, by choć na chwilę zapomnieć o sobie i o swoim życiu, które nie daje informacji, nie daje satysfakcji, jest szare, rutynowe i bez perspektyw.

Szczęśliwi ludzie nie muszą czytać, nie muszą grać. O szczęśliwych ludziach tworzone są książki, produkowane filmy, by te stanowiły pokarm i marzenie, ucieczkę dla tych, którzy jej potrzebują. Ucieczkę na 2-3 godziny, ale przecież filmów i gier jest bez liku. Można uciec w świat romansów, by potem w GTA V masowo powybijać ludzi. Świat jest nudny, a ludzie mają plany, mają marzenia, których nie dane im będzie spełnić, toteż szukają tych w innym, choćby wirtualnym, wymyślonym życiu. W książce, filmie, grze. Zobaczmy, co byśmy zrobili, gdyby nagle nam to wszystko odebrać. Gdyby przyszło nam żyć tylko w realnej rzeczywistości... Większość wpadłaby w depresję, widząc, jak bezwartościowe, donikąd prowadzące jest ich faktyczne życie.

Smutna jest to rzeczywistość. Można spekulować, że postęp, z definicji, jest w ruchu, a zatem... wszystko to będzie się rozwijać. Gry będą coraz bardziej, choćby w grafice, przypominać coś namacalnego, aż w końcu być może osiągniemy poziom rodem z "Incepcji" i pamiętnej sceny, w której ludzie płacili za to, by móc uciec od samych siebie i od widoku sprzed oczu w ten lepszy świat snów. W świat bez pracy, w świat ulotnie spełnionych pragnień.

Smutna rzeczywistość, bo o ile filmy, gry, to dość nowy wynalazek, tak książki... Pomyślmy, ile nigdy niespełnionych marzeń i planów zostało w nich choć na chwilę zaspokojonych...

Także kiedy widzimy tak negatywnie odbierane obrazki dzieci przed komputerem, a potem, mające stanowić pozytywną alternatywę, czytanie książek- jest to to samo, ten sam schemat, ta sama ucieczka przed nudą życia w piękniejszy fikcyjny świat. Takie obrazki pokazują po prostu postęp, który tylko wzbogaci w przyszłości nasz tak stary i dobrze znany niematerialny świat i wcale nie mam zamiaru mówić, że będzie to w jakiś sposób złe, bo w istocie... świat dla większości jest i, jak widzimy, był nie taki, jak powinien, a zanim w parze takie też było i życie. Inaczej to wszystko nie byłoby potrzebne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz