poniedziałek, 5 czerwca 2023

162.

Cóż lepszego być może na burą samotność, niż słusznie parzona herbata? 
Oplata cichcem, do końca, naprawdę... 
I że na cały wieczór.
"Siorbniesz mnie z lekka - oparzę z ukosa, niby przypomnienie, że jest tuż przy tobie moja stygnąca obecność". 
Jej ciepłe wspomnienie w żołądku...
Podejrzę spod nosa - mieni się pod światło.
"A kiedy paruję...", to jakbym mógł nieomal chwycić Cię za rękę...,
grzejącą w deszczu, w intymnej porze
przy książce w łóżku, w porannym w biegu...
Sączysz się ze mną...
w zieleni, 
brązie, 
w kolorze...,
moja gorąca Herbato.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz