ABORCJA
Powyższy, przyciągający oczy tytuł, dość dobrze określa sprawę, którą poniżej poruszymy, a od której nijak nie powinniśmy uciekać ani w stronę przemilczenia, ani też w stronę boju, opierając się na jedynym, co może przynieść długotrwałe owoce, tak więc na dyskusji, od której jest przede wszystkim to miejsce. Przyjęło się sądzić, że trudne pytania są dla mądrych ludzi, a jako że w głowie nie postała mi ani razu opinia, że inni się na tej grupie znajdują, tak też sądzę, że każdy w tej kwestii będzie mógł wypowiedzieć swoje zdanie i, jeśli zostanie spuentowany, to tylko logiką i rzeczowymi argumentami.
A zatem, nie przeciągając i owijając w bawełnę, kiedy zaczyna się człowiek? Czy aborcja jest morderstwem? Czy powinna być ona na życzenie? Czy powinno być to niezbywalne prawo? Kto powinien mieć na tę kwestię wpływ i w jakim zakresie?
Jeśli chodzi o mnie, uważam, że, jako ludzkość, nie powinniśmy ani teraz, ani nieprędko, o i ile kiedykolwiek, sądzę, dawać sobie prawa do decydowania, kto ma być człowiekiem, kto nie i kiedy się ten zaczyna. A to, bo jeszcze dojdziemy wniosku, że człowiek zaczyna się po czterdziestce, albo lepiej nawet, niech człowiekiem będą tylko blondyni, a w dodatku nie wszyscy, a ci o niebieskich, najlepiej błękitnych oczach i dobrze zbudowani. Albo jeszcze tak, po czasie możemy przyjąć, że człowiek ma przypominać człowieka, jego określony wzorzec fizyczny, co sprawia, że niektóre niepełnosprawne osoby, nieraz z trudem człowieka przypominające, niestety, będą musiały obejść się smakiem człowieczeństwa, tego przyjętego przez większość. Chyba, że ustalimy po czasie, iż niepełnosprawni pozostaną ludźmi od jakiegoś wieku, albo od danej niesprawności...
Tak zatem myślę, skoro nie możemy decydować, kto jest człowiekiem, a kto nie, nie pozostając moralnymi, co powyżej, dewiantami, siłą rzeczy i logiki, nie powinniśmy dawać sobie prawa do decydowania i o tym, kiedy się on też zaczyna, bo tak, jak nie wiemy rzeczy równie ulotnych, nieokreślonych, jak to, czym jest do końca dobro, czy jest życie po śmierci, czym świadomość jest nawet, jak możemy powiedzieć, od jakiego dnia charakteryzujemy się człowieczeństwem? Cokolwiek byśmy nie powiedzieli, może być to opinia równie subiektywna, jak upieranie się, że tylko jedna religia jest tą jedyną prawdą. I tyleż samo może być w tej opinii słuszności.
Tak więc jestem przeciw aborcji w większości przypadków właśnie z tej przyczyny, jako że nie wiem, a w zasadzie daję sobie prawo do niewiedzy i zabieram tym samym do szafowania swoimi przypuszczeniami, zakładając również, że, skoro nie wiem, nie potrafię tego ustalić, bezpieczniej jest jednak przyjąć, że człowiek zaczyna się od razu, niż po wymyślonym przeze mnie okresie, choćby i po temu, że, jeśli nawet i nie jest tak, nie byłaby to prawda, to raz, że nie sposób tego stwierdzić, a dwa, to nie można zaprzeczyć, że ma on, czy "to" wówczas w zasadzie, potencjał, by się człowiekiem stać raptem po kilku tylko miesiącach, jakby to one jedynie stanowić miały decydującą barierę, przez którą każdy z nas musi przejść, i nie można, myślę, mu, "temu" tej możliwości zabierać naszą teorią, udawaną boskością i zwykłym pragnieniem, gdyż jest to, sądzę, zabawa życiem, jak i człowiekiem, albo chociaż "tym", co człowiekiem być może, zabawa w Boga, która w naszym, ludzkim wykonaniu, zwykle kończy się tragicznie.
Z drugiej jednak strony, zauważam, że zgodnie z tak podjętą kwestią, odbierana jest kobiecie możliwość pewnego ingerowania w jej ciało, co również wydaje się być absurdalne i złe, mimo to, sądzę, posiadając ciało, nie posiada się tym samym będącego w nim odrębnego życia, które w przyszłości, po raz kolejny - w niedługim czasie, stać się może całkowicie autonomiczną jednostką, a na którego taki a nie inny rozwój, zachodząc w ciążę, trzeba się, siłą rzeczy, godzić. Jednak też powiedziałem, że jestem przeciwnikiem w większości przypadków, nie we wszystkich jednak, a tymi są choćby zagrożenie życia matki, jak i gwałt. Pierwsze z kwestii zwykłego pierwszeństwa życia, drugie z kolei z pierwszeństwa wolnej woli tej osoby, która w ogóle nie miała możliwości wyboru co do samego zajścia w ciążę.
Taka jest moja opinia na ten dzień.
I tak, proszę zauważyć, że nie patrzę z punktu widzenia kobiety, toteż moja opinia jest choćby przez to ograniczona, a i pewnie jednostronna. Zapewne pominąłem wiele aspektów sprawy, również to wiem. Liczę na to, że i Państwo dojrzale przedstawią najróżniejsze opinie, może właśnie bardziej rozbudowane, w tej kwestii, podobne i całkiem przeciwne, jako że problem ten został, niestety, upolityczniony i dziś bardziej kojarzy się albo z jednej strony z demonstracjami, albo z drugiej, z na siłę podjudzaniem opinii publicznej, bez możliwości wystawienia naprzeciw mającego wpływ realnego głosu. Widać to i po tym, że, w zależności od opinii, raz przypisanym jest się po jej wygłoszeniu do jednej partii, raz do przeciwnej, choćby i grama w tym prawdy nie było.
Tak więc tym samym liczę na kulturalną, bez politycznych naleciałości, dyskusję w tej, jakby nie patrzeć, jednej z bardziej kluczowych dla niejednej jednostki kwestii. Warto więc o niej rozmawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz