środa, 7 kwietnia 2021

2.

Za co zdolni byliby poświęcić Państwo swoją wolność? 

Przyjmijmy np. że w wyniku rozwoju i automatyzacji technologii, osiągnęliśmy, jako cywilizacja, skrajny dobrobyt, gdzie każda materialna zachcianka może być spełniona ot tak. Gdzie każdy ma jaki chce dom, jaki chce samochód, może żyć w dowolnej scenerii- góry, morze, neonowe metropolie, a obsługiwany jest przez rzeszę dozgonnie mu oddanych automatów, które gotowe są spełnić jego każde polecenie. Pieniędzy jest jak ziemi i nikt zbytnio na nie nie patrzy. Mało, w tym świecie możemy być nawet hipnotyzowani, przenoszeni do jakiegoś wirtualnego świata, gdzie dane nam jest być na jakiś czas wszechmocnymi bogami, niebaczącymi nawet na ograniczenia fizyczne.

Niestety, ten piękny świat byłby również całkowicie zinwigilowany. Niewybieralne władze wiedziałyby o nas wszystko, ba, miałyby dostęp do naszych wspomnień myśli i pragnień, być może mogłyby je kreować. Dostęp do umysłów, a my w dodatku byśmy o tym wiedzieli. Złota klatka jednak rozleniwia i nic nie chcielibyśmy zrobić, przyjmijmy też, że, by żyć w tym świecie, nic zrobić byśmy z tym nie mogli- bo ostracyzm, nawet nie fizyczna niewola, a jedynie odcięcie od wspomnianych dóbr- tym samym z czasem wykluczenie z życia.

...

Chcieliby Państwo żyć w takim świecie?

Jeśli chodzi o mnie, mogę mówić, że wolałbym wolność zamiast dobrobytu, ale nie będę do końca aż tak siebie oszukiwał, gdyż, jako że mamy pragnienia, prawie dla każdego, jak najbardziej też dla mnie, znajdzie się taki próg luksusu i spełnionych marzeń, również materialnych, poza którym będę może gotowy oddać swoją indywidualną prywatność. Jeden zrobi to za chleb, drugi za dom, trzeci za robotyczną służbę, czwarty za nieśmiertelność, a piąty może dopiero za wirtualną boskość, jednak postęp dojdzie i do tego ostatniego. W końcu dojdzie do najbardziej średniowiecznego ascety. W końcu każdy jego kolejny krok będzie koniecznością.

Podobnie jest dziś, w znanej nam skali. Każdy ma telefon, komputer, gdzie można nas łatwo szpiegować, lecz perspektywa życia bez internetu... wydaje się niemożliwa. By jednak się nim cieszyć, nic z negatywnymi jego następstwami nie możemy zrobić..., może łudzić się na tych spowolnienie, a dalej jedynie się z nimi pogodzić lub się tego wyrzec, ale w dzisiejszym świecie kto o tym myśli, zresztą, kto by sobie bez tego poradził...

Inny przykład- biedak z kromkę chleba jest w stanie zrezygnować z wielu niezapychających żołądka praw. Brutalność piramidy Maslowa. Tak kiedyś działało dobrowolne niewolnictwo.

Dalszy postęp i wspomniany "utopijny" świat może być kwestią czasu, zwracając uwagę na człowieka z jego pragnieniem z jednej strony władzy, a z drugiej rozleniwiającego dostatku, przez który władzę można zdobyć. Nieraz może tylko poprzez jego obietnicę i umiejętne sterowanie idącą za nią nadzieją- to jednak trudniejsze.

Może pytanie powinno zatem brzmieć nie czy oddamy wolność, ale kiedy i pod jakimi warunkami tę sprzedamy. A warunki zawsze się znajdą, bo zawsze czegoś brakuje.

W takim rozumieniu poczucie własnej wartości zaczyna powoli przybierać postać realnej ceny, ale daleki byłbym stwierdzeniu, że ceny małej, albo, że postać ta tożsama jest z brakiem szacunku do siebie- też może paść taki zarzut. Już prędzej z poświęceniem jej dla siebie, ale to już szersza, inna kwestia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz